wieszakami. Do hallu wpadają dwaj sanitariusze.<br>- Tutaj!! - wydziera się szatniarz, wyglądając zza ubrań. - Rzucił się na mnie! To głupi wariat!<br>Bez zbędnych komentarzy sanitariusze doskakują do mnie i <orig>anim</> się zorientował - już prowadzą mnie, zgiętego wpół, z wykręconą boleśnie ręką.<br>Jak przewidziałem, dostałem zastrzyk z relanium i dodatkowo porcję jakichś tabletek. Tabletki zręcznie wyplułem, ale na zastrzyk metody nie było.<br><br><br>Znów to piekielne pragnienie, suchość w ustach, wewnętrzne rozbicie. Skoro chciałem być traktowany jak pacjent, mam czego chciałem. Jestem półprzytomny od relanium, gardło piecze, język sztywny, więc usiłuję wstać, by napić się wody z kranu, zbieram się w sobie, chcę się