Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ma prawo mówić. Jego wyharowane przez okupację i powstanie prawo.
Szedł powoli ciemną uliczką potrącając nogami jakieś opadłe liście.
"To klon chyba... - starał się sobie przypomnieć wygląd drzew za dnia, jakby to właśnie było najważniejsze. - Łyknąłem trochę powietrza, trzeba by zawrócić" - ostrzegał się przed najbliższym rogiem, ale ciekawie spojrzał na tabliczkę.
"Aleja Armii Czerwonej" - przeczytał w nagłym popłochu. Przecież informując się na kwaterze u gospodarzy o ulicę Daszyńskiego ("mieszka tam ktoś znajomy") usłyszał, że ma skręcić z Pierackiego "w pierwszą na lewo".
A tu, zamiast Pierackiego... "Aha, przemianowali, a gospodarze nie zdążyli się przyzwyczaić" - zorientował się szybko. "Nie zdążyli albo i
ma prawo mówić. Jego wyharowane przez okupację i powstanie prawo.<br>Szedł powoli ciemną uliczką potrącając nogami jakieś opadłe liście.<br>"To klon chyba... - starał się sobie przypomnieć wygląd drzew za dnia, jakby to właśnie było najważniejsze. - Łyknąłem trochę powietrza, trzeba by zawrócić" - ostrzegał się przed najbliższym rogiem, ale ciekawie spojrzał na tabliczkę.<br>"Aleja Armii Czerwonej" - przeczytał w nagłym popłochu. Przecież informując się na kwaterze u gospodarzy o ulicę Daszyńskiego ("mieszka tam ktoś znajomy") usłyszał, że ma skręcić z Pierackiego "w pierwszą na lewo".<br>&lt;page nr=427&gt; A tu, zamiast Pierackiego... "Aha, przemianowali, a gospodarze nie zdążyli się przyzwyczaić" - zorientował się szybko. "Nie zdążyli albo i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego