Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
sił, może deptak w Busku albo Polanicy, chłód domu zdrojowego, parkowe koncerty wśród klombów i srebrzystych iglaków. Wizja była tak prawdziwa, że ogarek serca zakołatał przez chwilę trzy razy szybciej.
Znalazł się przed szatnią, na środku pustego korytarza, zamkniętego z jednej strony sześcioma automatami do wydawania odzieży, o czym informowały tabliczki, przedstawiające pociesznego ludzika w piżamie, pochylonego nad walizką. Bezskutecznie jednak wkładał końcówkę swojego modemu do każdego po kolei gniazdka. Wszystkie musiały być zepsute. Dopiero później zauważył obok zakratowane okienko z kartką: "Pukaj - czekaj". Zapukał posłusznie, ale za nierówno uciętym kawałkiem dykty, zastawiającym kratę od drugiej strony, nie było żadnej reakcji
sił, może deptak w Busku albo Polanicy, chłód domu zdrojowego, parkowe koncerty wśród klombów i srebrzystych iglaków. Wizja była tak prawdziwa, że ogarek serca zakołatał przez chwilę trzy razy szybciej.<br>Znalazł się przed szatnią, na środku pustego korytarza, zamkniętego z jednej strony sześcioma automatami do wydawania odzieży, o czym informowały tabliczki, przedstawiające pociesznego ludzika w piżamie, pochylonego nad walizką. Bezskutecznie jednak wkładał końcówkę swojego modemu do każdego po kolei gniazdka. Wszystkie musiały być zepsute. Dopiero później zauważył obok zakratowane okienko z kartką: "Pukaj - czekaj". Zapukał posłusznie, ale za nierówno uciętym kawałkiem dykty, zastawiającym kratę od drugiej strony, nie było żadnej reakcji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego