Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
czegóż się mają gniewać? - zdziwił się Jerzy.
Otworzył furtkę; aż go poderwało, tak nagle zapragnął wejść w krąg światła lampy.
- Chodź ze mną, chodź - powtórzył prośbę.
Jeszcze raz potrząsnęła głową i znikła w ciemnościach ogrodu.
Nazajutrz w szkole nie zaszło nic nowego. Dużo tylko było gadania o skarbonce, napisach i "tajemniczym bezczelniku".
Klasa jednak nie dowiedziała się o przygodzie Jerzego, Bronka i Krysi. Nie umawiając się, wszyscy troje przemilczeli to zdarzenie. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Władek obwieścił:
- Poczekajcie do jutra. Mam pewien plan.
Czekali więc i każdy powrócił do spraw, które go najbardziej interesowały.
Potoczyło się życie codzienne, zapełnione umianą
czegóż się mają gniewać? - zdziwił się Jerzy.<br>Otworzył furtkę; aż go poderwało, tak nagle zapragnął wejść w krąg światła lampy.<br>- Chodź ze mną, chodź - powtórzył prośbę.<br>Jeszcze raz potrząsnęła głową i znikła w ciemnościach ogrodu.<br>Nazajutrz w szkole nie zaszło nic nowego. Dużo tylko było gadania o skarbonce, napisach i "tajemniczym &lt;orig&gt;bezczelniku&lt;/&gt;".<br>Klasa jednak nie dowiedziała się o przygodzie Jerzego, Bronka i Krysi. Nie umawiając się, wszyscy troje przemilczeli to zdarzenie. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Władek obwieścił:<br>- Poczekajcie do jutra. Mam pewien plan.<br>Czekali więc i każdy powrócił do spraw, które go najbardziej interesowały.<br>Potoczyło się życie codzienne, zapełnione umianą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego