Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
takie jak ty. Spojrzała na mnie wystraszona i zawołała szorstko:
- W tej chwili stąd wyjdź! Bezczelny smarkacz
Ale ja stałem obezwładniony widokiem jej ciała. Nie słyszałem nic prócz bicia własnego serca.
- Mówię ci, wyjdź! - powtórzyła Teresa z gniewem.
Ale ja stałem nadal jak urzeczony i pożerałem oczami to wcielenie moich tajemnych pragnień i pożądań.
Teresa, nie zwracając na mnie więcej uwagi, podniosła się ociężale z wody, wyszła z wanny i powiedziała obojętnym głosem:
- Podaj mi prześcieradło.
Otuliłem prześcieradłem jej plecy i ramiona. Przez grubą tkaninę czułem pod palcami kształt jej nagości. Przełamywałem onieśmielenie, byłem coraz pewniejszy siebie, coraz zuchwalszy. Aż nagle
takie jak ty. Spojrzała na mnie wystraszona i zawołała szorstko:<br>- W tej chwili stąd wyjdź! Bezczelny smarkacz<br>Ale ja stałem obezwładniony widokiem jej ciała. Nie słyszałem nic prócz bicia własnego serca.<br>- Mówię ci, wyjdź! - powtórzyła Teresa z gniewem.<br>Ale ja stałem nadal jak urzeczony i pożerałem oczami to wcielenie moich tajemnych pragnień i pożądań.<br>Teresa, nie zwracając na mnie więcej uwagi, podniosła się ociężale z wody, wyszła z wanny i powiedziała obojętnym głosem:<br>- Podaj mi prześcieradło.<br>Otuliłem prześcieradłem jej plecy i ramiona. Przez grubą tkaninę czułem pod palcami kształt jej nagości. Przełamywałem onieśmielenie, byłem coraz pewniejszy siebie, coraz zuchwalszy. Aż nagle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego