Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
i nic już nie mogłem na to poradzić. Zawodowym ruchem tajniak wsunął szeroką łapę w cukierki. Gmerał w nich chwilę, po czym odwrócił teczkę do góry dnem. Nie miałem czym oddychać. Na dywan sypnęły się cukierki, a za nimi gruba koperta z szarego papieru. Szpicel otworzył ją i wyciągnął plik tajnych gazetek. Było tego co najmniej ze trzydzieści egzemplarzy; a przecież wystarczyło jednego, żeby skończyć pod murem. Spojrzałem na Jelonka: zzieleniał.
- Ja... ja... zaraz panu przyniosę te dziesięć tysięcy, panie inspektorze - wybełkotał i rzucił się do sypialni. Na łóżku, z ręką na sercu, leżała pobladła Jelonkowa. Tajniak trzymał teraz plik małych
i nic już nie mogłem na to poradzić. Zawodowym ruchem tajniak wsunął szeroką łapę w cukierki. Gmerał w nich chwilę, po czym odwrócił teczkę do góry dnem. Nie miałem czym oddychać. Na dywan sypnęły się cukierki, a za nimi gruba koperta z szarego papieru. Szpicel otworzył ją i wyciągnął plik tajnych gazetek. Było tego co najmniej ze trzydzieści egzemplarzy; a przecież wystarczyło jednego, żeby skończyć pod murem. Spojrzałem na Jelonka: zzieleniał.<br>- Ja... ja... zaraz panu przyniosę te dziesięć tysięcy, panie inspektorze - wybełkotał i rzucił się do sypialni. Na łóżku, z ręką na sercu, leżała pobladła Jelonkowa. Tajniak trzymał teraz plik małych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego