diabłem wybierali się nawet kościelni dostojnicy próbujący walczyć o lepszą sytuację Kościoła. Być może ojciec Hejmo, który kręcił się przecież i przy spotykających się z władzą księdzu Orszuliku i przy biskupie Dąbrowskim, pomyślał sobie, że skoro oni mogą, to może on też spróbuje, może uda mu się coś wywalczyć? </><br><br><who4>- Pewnie tak było. Pytałem moich współbraci, którzy pamiętają tamte czasy, czy wiedzieli, że ojciec Konrad chodził na spotkania z SB. Powiedzieli mi, że chodził na spotkania z "partyjnymi". Ale tego, że jedynym z tych partyjnych jest major G., już nie wiedzieli. Pamiętajcie panowie, jakie to były czasy. Wtedy granice były płynne. Żeby jeszcze