ty taki owaki, jeszcze tu wrócisz, jeszcze będziesz pił, wtedy pogadamy". To było dla mnie najgorsze.<br>Mogli mnie wyzywać, nie akceptować, z tym sobie jakoś radziłem, bagatelizowałem albo uśmiechałem się smutno i odchodziłem. Ale złowróżbne słowa "Jeszcze będziesz chlał" przerażały mnie naprawdę. Wiedziałem, że oni mogą mieć rację. Brzmiało to tak, jakby choremu na AIDS powiedzieć: "Pewnie niedługo umrzesz".</><br><who3>Anka: Lepsze wspomnienia ma Tomek, który na swój pierwszy odwyk wyruszał jakieś piętnaście lat temu: "Atmosfera wśród moich pijących kolegów była pełna zrozumienia, że jak już sobie tak nagrabiłem, to muszę tam pójść. Dwóch mnie odprowadziło do autobusu, jakieś papierosy mi dali i