od tyłu między pośladki. Poczerwieniała ze złości.<br> - Zboczeniec! - krzyknęła histerycznie.<br> - Zboczeniec, ale sympatyczny - zaseplenił radośnie hrabia.<br> - Ty chamie, odczep się od Iw!<br> Witek podbiegł, złapał i wykręcił arystokratyczną łapę. Hrabia syknął wściekle i odskoczył w bok...<br> - Jestem synem księcia syfilityka, nie moja wina, że tata zaraził całą wieś i że tak właśnie wyglądam - powtarzał po raz kolejny karzeł. - Mam prawo być tu wśród was i jeść z wami przy jednym stole, jak równy z równymi, bom Polak i arystokrata.<br> - Won! - darł się dyrektor. - Won natychmiast, bo ubiję!<br> Portierzy, odwracając twarze i zatykając nosy z obrzydzenia, schwytali karła i karlicę, i wypchnęli jęczących