Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
wymusić na mężczyźnie, że gdzieś widział tego buta.
Ale ten wciąż obracając tego buta w dłoniach, z tym samym zdziwieniem
powtarzał:
- O, ładny but. Ładny but. Prima but. I zgubił. A ten zgubiony był
taki sam?
- Przecież mówię wam - uniosła się. - Jakiż mógłby być, jak od pary?
- Różnie bywa. Czasem taki sam, czasem nie - zamamrotał, jakby swoje
wiedział, czym matkę już całkiem rozdrażnił.
- E, dawajcie - powiedziała ze zniecierpliwieniem. - Będziecie
oglądać i oglądać - głos jej nabrzmiał gniewem - a nie potraficie
powiedzieć, czyście gdzie nie widzieli. Zabierz, Piotrek. Idziemy.
Mężczyzna, nie zbity z tropu, dalej oglądał tego buta.
- O, ładny but. Prima but
wymusić na mężczyźnie, że gdzieś widział tego buta.<br> Ale ten wciąż obracając tego buta w dłoniach, z tym samym zdziwieniem<br>powtarzał:<br> - O, ładny but. Ładny but. Prima but. I zgubił. A ten zgubiony był<br>taki sam?<br> - Przecież mówię wam - uniosła się. - Jakiż mógłby być, jak od pary?<br> - Różnie bywa. Czasem taki sam, czasem nie - zamamrotał, jakby swoje<br>wiedział, czym matkę już całkiem rozdrażnił.<br> - E, dawajcie - powiedziała ze zniecierpliwieniem. - Będziecie<br>oglądać i oglądać - głos jej nabrzmiał gniewem - a nie potraficie<br>powiedzieć, czyście gdzie nie widzieli. Zabierz, Piotrek. Idziemy.<br> Mężczyzna, nie zbity z tropu, dalej oglądał tego buta.<br> - O, ładny but. Prima but
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego