Typ tekstu: Książka
Autor: Nowak Tadeusz
Tytuł: Półbaśnie
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1976
podwyższeniu zbitym z desek muzykowała łąka, brzozowy lub choinowy zagajnik.
A gdy po baranich strunach, po gryfie, po rozdętym brzuchu basetli spływał cygański pot, ludziska powiadali: - Patrzcie, patrzcie, na zagajniki, na łąki rosa wieczorna pada.

0 jak modlitewnie, jak błogo ciału i trawie zagorzałym.
Jeszcze inne jest złodziejskie leżenie.
Niby takie samo jak chłopskie, jak cygańskie, bo przecież też ludzkie, ale inne z natury rzeczy, wynikające z tego jednego z najstarszych zawodów.
Leży sobie na łące nad rzeką taki Franek Majcher, który kilka lat temu odbił się od całej wsi, od kawalerki, leży sobie niby to bezmyślnie z rękami pod głową, z
podwyższeniu zbitym z desek muzykowała łąka, brzozowy lub choinowy zagajnik.<br> A gdy po baranich strunach, po gryfie, po rozdętym brzuchu basetli spływał cygański pot, ludziska powiadali: - Patrzcie, patrzcie, na zagajniki, na łąki rosa wieczorna pada.<br> &lt;page nr=75&gt;<br> 0 jak modlitewnie, jak błogo ciału i trawie zagorzałym.<br> Jeszcze inne jest złodziejskie leżenie.<br> Niby takie samo jak chłopskie, jak cygańskie, bo przecież też ludzkie, ale inne z natury rzeczy, wynikające z tego jednego z najstarszych zawodów.<br> Leży sobie na łące nad rzeką taki Franek Majcher, który kilka lat temu odbił się od całej wsi, od kawalerki, leży sobie niby to bezmyślnie z rękami pod głową, z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego