Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
wychodzi z każdej stacji. Chcesz jechać z Pacanowa do Kielc, to ci dziesięć pociągów co minutę odchodzi, że sam nie wiesz, do którego by to wsiąść.
Tu i ówdzie rozległ się śmieszek. Jegomość poczerwieniał, zmiażdżył przeciwnika wzrokiem i odwróciwszy się do niego plecami, spróbował na nowo opanować sytuację.
- Zarobki tera takie, że człowiek mało z głodu nie zdechnie!
- Pewnie, pewnie - zgodzili się wszyscy od razu i stworzyli wspólny front przeciw opuszczonemu robotnikowi.
- Dawniej, jak człowiek uczciwie pracował, to na starość grontu sobie kupił i odłożył kawałek grosza.
- Nie wiecie to, moi państwo? - westchnął z zachwytem robotnik. - Złotem ci, człowieku, płacili, złotymi rublami
wychodzi z każdej stacji. Chcesz jechać z Pacanowa do Kielc, to ci dziesięć pociągów co minutę odchodzi, że sam nie wiesz, do którego by to wsiąść. <br>Tu i ówdzie rozległ się śmieszek. Jegomość poczerwieniał, zmiażdżył przeciwnika wzrokiem i odwróciwszy się do niego plecami, spróbował na nowo opanować sytuację. <br>- Zarobki tera takie, że człowiek mało z głodu nie zdechnie! <br>- Pewnie, pewnie - zgodzili się wszyscy od razu i stworzyli wspólny front przeciw opuszczonemu robotnikowi. <br>- Dawniej, jak człowiek uczciwie pracował, to na starość grontu sobie kupił i odłożył kawałek grosza. <br>- Nie wiecie to, moi państwo? - westchnął z zachwytem robotnik. - Złotem ci, człowieku, płacili, złotymi rublami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego