Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
wykładu, objąłem ją nieśmiało. Poddała się, jakby niczego nie zauważyła. Delikatny zapach jej perfum i dziewczęcego ciała odurzył mnie, straciłem głowę, sięgnąłem ręką jej piersi, wsunąłem dłoń pod staniczek i oczekiwałem strasznej reakcji: że mnie spoliczkuje, że zostanę wyrzucony i nigdy nie będę miał prawa przekroczyć progu apteki.
Ale nic takiego się nie stało. Baśka poddawała się moim pieszczotom w milczeniu. Zdumiałem się, że wszystko to tak łatwo przychodzi. Baśka, pod naporem moich pieszczot, najpierw cofnęła się lekko dotykając plecami oparcia kozetki, a potem powoli ułożyła się wygodnie na kozetce, tylko nogi pozostawiła spuszczone na podłogę. Zacząłem szybko, drżącymi palcami, niezgrabnie rozpinać
wykładu, objąłem ją nieśmiało. Poddała się, jakby niczego nie zauważyła. Delikatny zapach jej perfum i dziewczęcego ciała odurzył mnie, straciłem głowę, sięgnąłem ręką jej piersi, wsunąłem dłoń pod staniczek i oczekiwałem strasznej reakcji: że mnie spoliczkuje, że zostanę wyrzucony i nigdy nie będę miał prawa przekroczyć progu apteki. <br>Ale nic takiego się nie stało. Baśka poddawała się moim pieszczotom w milczeniu. Zdumiałem się, że wszystko to tak łatwo przychodzi. Baśka, pod naporem moich pieszczot, najpierw cofnęła się lekko dotykając plecami oparcia kozetki, a potem powoli ułożyła się wygodnie na kozetce, tylko nogi pozostawiła spuszczone na podłogę. Zacząłem szybko, drżącymi palcami, niezgrabnie rozpinać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego