minister i wiele innych, nie mniej ważnych osób. Otwarli most, czyli przecięli wstęgę i przejechali kilkoma autami w tę i we w tę, i pojechali. Wszyscy pchali się, żeby zobaczyć tego ministra, ale nikt dobrze na pewno nie wiedział, który to jest, więc oglądali wszystkich.<br>- Tacy jak i inni. Jakbyś takiego na ulicy spotkał, ani przez myśl by ci nie przeszło, że on może być ministrem - powiedział co wiedział Pryszczaty. Cholerny Ślązak nic nie gadał, tylko śmiał się ze wszystkich. A Chudy był poważny jak wszyscy diabli. Tylko Partyjny biegał i mówił:<br>- No i co? Zbudowaliśmy most, zbudowaliśmy. No nie? - I