Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
się i odchodzi.
Kurtyna Po południu Suzanne odjeżdża. W drzwiach stoją ludzie i żegnają ją. Czy zazdrośnie? Chyba nie. Dla tych, co zostają, wyjazd jest czymś tak poza ich rzeczywistością, jak śmierć jest poza rzeczywistością życia. Stałem w oknie. Suzanne wsiadła do taksówki. Patrzałem na odjazd Suzanne obojętnie. Ale gdy taksówka rusza i znika za kościołem, porywa mnie nagły szloch i spazm wewnętrzny. Za późno, za późno. Chcę krzyczeć: "Suzanne, wróć. Naprawimy wszystko!" Za późno, za późno. Odjechała.
Odjechała osoba, którą skrzywdziłem, i nie zdołam już tej krzywdy naprawić. Suzanne, wróć. Za późno, za późno. Wróć, spróbuję cię nawet pokochać, żeby
się i odchodzi.<br>Kurtyna Po południu Suzanne odjeżdża. W drzwiach stoją ludzie i żegnają ją. Czy zazdrośnie? Chyba nie. Dla tych, co &lt;page nr=192&gt; zostają, wyjazd jest czymś tak poza ich rzeczywistością, jak śmierć jest poza rzeczywistością życia. Stałem w oknie. Suzanne wsiadła do taksówki. Patrzałem na odjazd Suzanne obojętnie. Ale gdy taksówka rusza i znika za kościołem, porywa mnie nagły szloch i spazm wewnętrzny. Za późno, za późno. Chcę krzyczeć: "Suzanne, wróć. Naprawimy wszystko!" Za późno, za późno. Odjechała.<br>Odjechała osoba, którą skrzywdziłem, i nie zdołam już tej krzywdy naprawić. Suzanne, wróć. Za późno, za późno. Wróć, spróbuję cię nawet pokochać, żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego