żołnierz Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych Damian J., pełniący służbę przed ambasadą Korei w Warszawie, został ciężko pobity.<br>Dwa dni po pobiciu żołnierza, niedaleko lotniska Okęcie, został zastrzelony taksówkarz Dariusz Chodkowski. 20 minut po zabójstwie policjanci zatrzymali na lotnisku Chechłacza, który miał przy sobie pistolet nadwiślańczyka, a także telefon i pieniądze zabitego taksówkarza.<br>Prokuratura oparła swe oskarżenie m.in. na śladach krwi znalezionych na ubraniu zatrzymanego.<br>Chechłacz od początku twierdził, że jest niewinny. W złożonej apelacji podkreślał, że w taksówce, w której doszło do zabójstwa, nie znaleziono jego śladów. Podważał też wiarygodność świadków - twierdził, że to jeden z nich prawdopodobnie dokonał napadu i