spojrzeć, dla upewnienia. Ale przynajmniej staraj się nie zapamiętać tego, co widzisz.<br>Rzucił na mnie okiem, życzliwie rozbawiony, i pokiwał głową.<br>- Swemi czasy postanowiłem sobie niczemu się już nie dziwić i myślałem, że po tym, co mnie w życiu spotkało, nic mną już nie wstrząśnie. Ale ty masz zupełnie szczególny talent. Zjawiasz się znienacka po siedmiu latach i okazuje się, że jedyne, czego ci do szczęścia brakuje, to lewe papiery. Dokąd jedziesz?<br>- Nie mam pojęcia. Do byle jakiego hotelu, gdzie mnie na razie nie spytają o nazwisko. Żeby nie było nieporozumień, zawiadamiam cię, że nie popełniłam żadnego przestępstwa, nic z tych