Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
było, a to tam. Raz mu tak też, też już tak rozgniewali my na niego: żerdzie na ogrodzenie woził. I na to ogrodzenie to drzewka wyciął, to młode drzewa trzeba. No i musielim wyciągać na drogę, bo ja zawsze mężu pomagałam... wiązać. I na drogę musielim wyciągnąć, na tę główną tam od tego co my wyjechali. Inaczej nie wyciągnęliby z lasu. No trochę porysowało. Już jak porysowało, to my wtedy zawsze mieli grabie i zarównywali przecież. A on jedzie. Już jak szaleniec coś tam. Albo z żoną się pożarł, bo on jak się z żoną pokłócił, to on wtedy na ludziach
było, a to tam. Raz mu tak też, też już tak rozgniewali my na niego: żerdzie na ogrodzenie woził. I na to ogrodzenie to drzewka wyciął, to młode drzewa trzeba. No i <dialect>musielim</> wyciągać na drogę, bo ja zawsze mężu pomagałam... wiązać. I <vocal desc="eee"> na drogę <dialect>musielim</> wyciągnąć, na tę główną tam od tego co my wyjechali. Inaczej nie wyciągnęliby z lasu. No trochę porysowało. Już jak porysowało, to my wtedy zawsze mieli grabie i zarównywali przecież. A on jedzie. Już jak szaleniec coś tam. Albo z żoną się pożarł, bo on jak się z żoną pokłócił, to on wtedy na ludziach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego