Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
prostym człowiekiem, za mną nikt się nie ujmie, za nimi ogromna siła. Trzeba chodzić po ziemi.
- Dobra, no to chodźmy, dziś już nic mnie nie zaskoczy.
- Zaraz pójdziemy, to tam leży, o, przy wiaderku, widzisz? Będzie pasował? - powiedział Konstanty i już gotów raz jeszcze przetarł buty flanelą, w tę i tamtą stronę, aż zaiskrzyło.
- Co ma mi pasować?
- Nie widzisz, termofor, chcieliście termoforu, to go macie, trochę czasu zabrało, ale jest, załatwiłem. Wyjątkowy, bo angielski, bierz śmiało, najlepszy wyrób, drugiego takiego nie znajdziesz aż do samego Londynu.
- Daj spokój, termofor, i ty jeszcze teraz masz głowę do takich dupereli - obruszył się
prostym człowiekiem, za mną nikt się nie ujmie, za nimi ogromna siła. Trzeba chodzić po ziemi.<br>- Dobra, no to chodźmy, dziś już nic mnie nie zaskoczy.<br>- Zaraz pójdziemy, to tam leży, o, przy wiaderku, widzisz? Będzie pasował? - powiedział Konstanty i już gotów raz jeszcze przetarł buty flanelą, w tę i tamtą stronę, aż zaiskrzyło.<br>- Co ma mi pasować?<br>- Nie widzisz, termofor, chcieliście termoforu, to go macie, trochę czasu zabrało, ale jest, załatwiłem. Wyjątkowy, bo angielski, bierz śmiało, najlepszy wyrób, drugiego takiego nie znajdziesz aż do samego Londynu.<br>- Daj spokój, termofor, i ty jeszcze teraz masz głowę do takich dupereli - obruszył się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego