Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
przydzielą mi ludzi do wykonywania rutynowych przesłuchań. Robiłem to sam, dzień po dniu chodziłem po mieście i pokazując nowy portret Ilony T. przepytywałem wszędzie, czy ktoś jej nie widział. Usiłowałem sporządzić też portret pamięciowy na podstawie relacji Andrzeja L., ale nic z tego nie wyszło. Chłopiec niewiele już pamiętał z tamtego wydarzenia. Ów tajemniczy fotograf był od niego niższy, a więc miał nie więcej niż 165 centymetrów wzrostu, nosił ciemny wąsik i miał przerzedzone, siwawe włosy. Niepozorny, nie wyróżniający się człowiek, jakich chodziło po naszym mieście tysiące. Ale i tak, gdy przechodziłem koło zakładu fotograficznego, wstępowałem na chwilę, by spojrzeć w
przydzielą mi ludzi do wykonywania rutynowych przesłuchań. Robiłem to sam, dzień po dniu chodziłem po mieście i pokazując nowy portret Ilony T. przepytywałem wszędzie, czy ktoś jej nie widział. Usiłowałem sporządzić też portret pamięciowy na podstawie relacji Andrzeja L., ale nic z tego nie wyszło. Chłopiec niewiele już pamiętał z tamtego wydarzenia. Ów tajemniczy fotograf był od niego niższy, a więc miał nie więcej niż 165 centymetrów wzrostu, nosił ciemny wąsik i miał przerzedzone, siwawe włosy. Niepozorny, nie wyróżniający się człowiek, jakich chodziło po naszym mieście tysiące. Ale i tak, gdy przechodziłem koło zakładu fotograficznego, wstępowałem na chwilę, by spojrzeć w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego