Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
głowę trzeba było pilnie do pobliskiego opactwa benedyktynów odesłać, bo tam umiano rozmaite dolegliwości leczyć. "Nie wiem, czy to prawda - zapisał potem Tomaszowy przyjaciel - bracia byli albo zadufani, albo knuli coś, czego mój skromny umysł nie jest w stanie pojąć, ale że go w końcu nie do Lyonu, lecz na tamten świat wyprawili, to fakt. I nie wiem też na pewno, czy pojawili się tam wtedy królewscy ludzie, agenci neapolitańskiego króla Karola, który miał z Tomaszem na pieńku. Niektórzy podejrzewają, że to oni otruli Tomasza, podając mu jako lekarstwo wino z cyjankiem. Nie byłbym w to uwierzył, gdyby nie pisał o tym
głowę trzeba było pilnie do pobliskiego opactwa benedyktynów odesłać, bo tam umiano rozmaite dolegliwości leczyć. "Nie wiem, czy to prawda - zapisał potem Tomaszowy przyjaciel - bracia byli albo zadufani, albo knuli coś, czego mój skromny umysł nie jest w stanie pojąć, ale że go w końcu nie do Lyonu, lecz na tamten świat wyprawili, to fakt. I nie wiem też na pewno, czy pojawili się tam wtedy królewscy ludzie, agenci neapolitańskiego króla Karola, który miał z Tomaszem na pieńku. Niektórzy podejrzewają, że to oni otruli Tomasza, podając mu jako lekarstwo wino z cyjankiem. Nie byłbym w to uwierzył, gdyby nie pisał o tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego