Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
dlatego, że odradziła jej Julia... Ogarnęły ją wyrzuty sumienia, rozgoryczenie, rozrzewnienie.
- Kocham cię - szepnęła do cienia przywołanego w myślach.
Jeszcze raz spojrzała na wózek stojący w słońcu i weszła do sklepu.
- Witam szanowną panią.
Właściciel najelegantszego zakładu szewskiego w stolicy znał Iw od dawna... Była jego stałą klientką obok innych tancerek, aktorek i wszystkich kobiet, których zawód wymagał wygodnego, bezpiecznego obuwia. - Niestety, salon jest zamknięty i chyba nie otworzę go przed zakończeniem tej hecy.
Znaczący ruch dłonią wymownie świadczył, co stary szewc myśli o wojnie podchodzącej pod Warszawę.
- Widzi pani te deski... Polecono mi zabić nimi okna wystawowe. Dlatego właśnie otworzyłem
dlatego, że odradziła jej Julia... Ogarnęły ją wyrzuty sumienia, rozgoryczenie, rozrzewnienie.<br>- Kocham cię - szepnęła do cienia przywołanego w myślach.<br>Jeszcze raz spojrzała na wózek stojący w słońcu i weszła do sklepu.<br>- Witam szanowną panią.<br> Właściciel najelegantszego zakładu szewskiego w stolicy znał Iw od dawna... Była jego stałą klientką obok innych tancerek, aktorek i wszystkich kobiet, których zawód wymagał wygodnego, bezpiecznego obuwia. - Niestety, salon jest zamknięty i chyba nie otworzę go przed zakończeniem tej hecy.<br> Znaczący ruch dłonią wymownie świadczył, co stary szewc myśli o wojnie podchodzącej pod Warszawę.<br> - Widzi pani te deski... Polecono mi zabić nimi okna wystawowe. Dlatego właśnie otworzyłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego