łatwa i przyjemna forma spędzania czasu. Takie hobby: można poskakać, posłuchać muzyki, a nawet poderwać przystojnego sportowca. Znając cheerleaderki tylko z amerykańskich filmów, wyobrażamy sobie słodkie dziewczynki wymachujące pomponami, zagrzewające do walki kolegów grających w szkolnej reprezentacji. "Rzeczywiście, tak może wyglądać cheerleading, ale na poziomie szkoły podstawowej" - mówi Aleksandra Zielińska, tancerka z grupy Quest Polonia Warbud Warszawa. Stereotyp niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Najlepsze cheerleaderki nie wymachują pomponami, nie noszą kusych spódniczek, a ich taniec nie ogranicza się do prostego dyskotekowego tuptania. Przekonanie, że podżegaczki to dziewczyny zawodników, również nie jest do końca prawdziwe. Zwłaszcza że nie zawsze są to dziewczyny