Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
co się z nimi stało, że gdzieś się zapodziały, a może zjadł je Filip, stary bezzębny pies, który wciąż spał, spał i spał, i od lat nie obgryzł nawet kości.
- Ty sama wyrzuciłaś moje baletki! - krzyczała z wściekłością zapłakana Iw, która przejrzała Julię na wskroś. - A ja i tak zostanę tancerką.
- To ohydny zawód, ale jeżeli chcesz... - perorowała Julia. - Czy wiesz, że po długotrwałym tańcu cały kostium śmierdzi potem?
Iw udawała, że nie słyszy. Zaciskała usta, bo nie chciała kłócić się z matką. A jednak po długich, wyczerpujących ćwiczeniach, kiedy wydawało się jej, że nikt nie patrzy, wdychała woń własnego potu
co się z nimi stało, że gdzieś się zapodziały, a może zjadł je Filip, stary bezzębny pies, który wciąż spał, spał i spał, i od lat nie obgryzł nawet kości.<br>- Ty sama wyrzuciłaś moje baletki! - krzyczała z wściekłością zapłakana Iw, która przejrzała Julię na wskroś. - A ja i tak zostanę tancerką.<br>- To ohydny zawód, ale jeżeli chcesz... - perorowała Julia. - Czy wiesz, że po długotrwałym tańcu cały kostium śmierdzi potem?<br>Iw udawała, że nie słyszy. Zaciskała usta, bo nie chciała kłócić się z matką. A jednak po długich, wyczerpujących ćwiczeniach, kiedy wydawało się jej, że nikt nie patrzy, wdychała woń własnego potu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego