Typ tekstu: Książka
Autor: Dobroczyński Bartłomiej, Owsiak Jerzy
Tytuł: Orkiestra Klubu Pomocnych Serc czyli: monolog-wodospad Jurka Owsiaka
Rok: 1999
do pierwszej klasy. Jak oni zobaczyli tych wszystkich długowłosych - to na nich to podziałało tak, jakbyś wrzucił do klatki z lwem kij z płomieniem, jak krew na rekina - nie wiem nawet, z czym to porównać. Oni siedzieli i własnym oczom nie wierzyli: tu, w gnieździe ich gitowskiej szkoły - długowłosi pląsają, tańczą, skaczą i do tego puszczają diabelską muzykę. I myśmy polecieli do klasy, nie wiedząc o tym, że ta nasza cała ekipa hipisów opuszczających szkołę trafiła na tych gitów. No i wywiązała się jakaś tam pyskówa. Oni po tym spokojnie poszli do domu. A gitowcy bladzi jak ściana, bo ich obrażono
do pierwszej klasy. Jak oni zobaczyli tych wszystkich długowłosych - to na nich to podziałało tak, jakbyś wrzucił do klatki z lwem kij z płomieniem, jak krew na rekina - nie wiem nawet, z czym to porównać. Oni siedzieli i własnym oczom nie wierzyli: tu, w gnieździe ich gitowskiej szkoły - długowłosi pląsają, tańczą, skaczą i do tego puszczają diabelską muzykę. I myśmy polecieli do klasy, nie wiedząc o tym, że ta nasza cała ekipa hipisów opuszczających szkołę trafiła na tych gitów. No i wywiązała się jakaś tam <orig>pyskówa</>. Oni po tym spokojnie poszli do domu. A gitowcy bladzi jak ściana, bo ich obrażono
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego