Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
biała woda. Na sąsiedniej ławce siedziało dwóch młodych, przystojnych, ale nie w pełni dojrzałych mężczyzn, wyglądali na studentów. Jeden palił egipskiego, drugi półgłosem tłumaczył: - Nie wiem jak ty, ale ja sam się zgłoszę, nie będę czekał na mobilizację, bo wtedy wyślą mnie do piechoty i będę gnił w Wołkowysku albo taplał się w błotach pod Pińskiem, czytałem, że ochotnicy mają prawo wyboru broni, chcę iść do lotnictwa, mam znajomego majora w Dęblinie, powinien mi ułatwić. Jak myślisz, uda się? Drugi, zamiast odpowiedzieć, przyłożył palec do ust i prychnął: -Achtung, Feind hört mit. Roześmieli się wszyscy, tamci i oni. Wstali, aby lepiej
biała woda. Na sąsiedniej ławce siedziało dwóch młodych, przystojnych, ale nie w pełni dojrzałych mężczyzn, wyglądali na studentów. Jeden palił egipskiego, drugi półgłosem tłumaczył: - Nie wiem jak ty, ale ja sam się zgłoszę, nie będę czekał na mobilizację, bo wtedy wyślą mnie do piechoty i będę gnił w Wołkowysku albo taplał się w błotach pod Pińskiem, czytałem, że ochotnicy mają prawo wyboru broni, chcę iść do lotnictwa, mam znajomego majora w Dęblinie, powinien mi ułatwić. Jak myślisz, uda się? Drugi, zamiast odpowiedzieć, przyłożył palec do ust i prychnął: -Achtung, Feind hört mit. Roześmieli się wszyscy, tamci i oni. Wstali, aby lepiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego