Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
znów na krótko wzbudzał entuzjazm. Potem powroty stawały się coraz rzadsze, ograniczone do różnych benefisów, okolicznościowych imprez weteranów rocka, wreszcie bodajże w drugiej dekadzie nowego stulecia znikł na zawsze, przed całkowitym zapomnieniem chroniły go tylko płytowe składanki rockowej klasyki i skierowane do starszych odbiorców medialne koncerty życzeń.
Starościak bezceremonialnie rozepchnął tarasujący drzwi dwójkitłumek i wciągnął obydwu za sobą. Irek zatrzymał się speszony. Cmona ułożono na zwykłym szpitalnym łóżku, nie takim, jak wszystkie inne w Oddziale O-L. Leżał nieprzytomny, obwieszony lianami kroplówek, podłączony do ściennego kolektora przewodami odprowadzającymi mocz. Maleńka szara twarz, otoczona fałdami poduszki, była tylko odległym wspomnieniem wizerunków zapamiętanych
znów na krótko wzbudzał entuzjazm. Potem powroty stawały się coraz rzadsze, ograniczone do różnych benefisów, okolicznościowych imprez weteranów rocka, wreszcie bodajże w drugiej dekadzie nowego stulecia znikł na zawsze, przed całkowitym zapomnieniem chroniły go tylko płytowe składanki rockowej klasyki i skierowane do starszych odbiorców medialne koncerty życzeń.<br>Starościak bezceremonialnie rozepchnął tarasujący drzwi dwójkitłumek i wciągnął obydwu za sobą. Irek zatrzymał się speszony. Cmona ułożono na zwykłym szpitalnym łóżku, nie takim, jak wszystkie inne w Oddziale O-L. Leżał nieprzytomny, obwieszony lianami kroplówek, podłączony do ściennego kolektora przewodami odprowadzającymi mocz. Maleńka szara twarz, otoczona fałdami poduszki, była tylko odległym wspomnieniem wizerunków zapamiętanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego