facet:<br>- Chrochodylek, jestesz ss... szuper kumpel... Jak chssesz to pojeziemy!<br>Wsiadają do autobusu, ale krokodylek znowu swoje:<br>- Ty, ale tu brud! Śmierdzi jak w chlewie, ktoś pawia rzucił w kącie... Sknera jesteś, może jednak postawisz taksówkę...<br>Facet:<br>- Chrochodylek, zaczynasz mię drz... darz....wkurzać! Ale i tak cie lubię. Pojeziemy ta.. taryfą.<br>W taksówce krokodylek znowu:<br>- Ty nawet taksówki wybrać nie umiesz... Zobacz jak drogo... I drzwi ogonek mi przycięły... Niewygodnie jakoś... Już lepiej pójdźmy piechotą...<br>Facet:<br>- Chrochodyl, kurna! Menda jesteś i naprawdę już mię wkurzasz. Ale i kumpel z ciebie dobry. Pójdziemy!<br>Wysiadają, idą, krokodylek gdera:<br>- O, rany, znowu zimno... I