Wilczarz irlandzki, a ma na imię Czikita; wiesz, Czikitę synek kupił swojej mamusi, kiedy spotkali się po kilku latach. Nie rozumiesz, Bartuś, jak można przez kilka lat nie widzieć własnej mamy? No cóż, ty masz inną mamę niż ten chłopczyk, więc nie musisz się martwić - o mamę, oczywiście, bo z tatą różnie może być, to zresztą nie przypadek, że taki tata, jak twój, lubi mamę Maksa; czy bardziej niż twoją? Nie, Bartku, nie bardziej, tylko i n a c z e j - ale w tym słowie chyba jeszcze więcej biedy.<br><br> 18.00 - telefon sąsiadki nadal nie odpowiada, byłem z Czikitą w