do Panina: że od niedawna ma młodą gosposię, dziewczynę z podwarszawskiej wsi, Stasię, i teraz wiedziałem, że ta dziewczyna ze snu to właśnie ona, że pewnie schronił się u jej rodziny po opuszczeniu obozu w Pruszkowie, i pomyślałem o Adelci ze Lwowa: jak wpatrywała się z uwielbieniem w naszego wspaniałego tatę, zupełnie tak jak ta, która teraz ratowała mu życie; i Stasia też tak na niego patrzyła, może nawet kochała go - i stąd to poświęcenie, ta troska, wykraczające przecież poza obowiązki służącej...<br>a nazajutrz obudziłem się wcześniej niż Albin i Felek, z dotkliwym bólem głowy: czułem, jak czoło od skroni do