uważał że byłby to wstyd wobec nieprzyjaciela, a jednak wymagało wysiłku żeby patrzeć spokojnie, najchętniej wcisnąłby się w ziemię. Jednocześnie przez cały czas zdawał sobie sprawę, że nie znajduje się w naprawdę niebezpiecznej strefie, że kule padają bliżej pociągu, ale to było jeszcze gorsze. Czy mógł być w gruncie rzeczy tchórzem, jak to pisano, zwykłym nędznym tchórzem? Czy wszystkie jego marzenia miały być daremne ? Co miał zrobić ze sobą, gdyby okazało się że jednak jest takim drugorzędnym śmieciem ? Może chociaż zdoła udawać odwagę, nie pokazać tego strachu w środku, jeżeli to co czuł to jest naprawdę strach. Ale może, miejmy nadzieję