Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
czujesz? Ale jaja. No, najpierw to żeśmy sobie popatrzyli. Pośmiali się trochę. I dopiero dałem mu koc, żeby się przykrył. Mówię ci, te pedały to są porąbane. Żeby se tatuaż na dupie robić. A pamiętasz, jak żeśmy tego aktora zwinęli na bajzlu? Ale był malutki. Taki gwiazdorek niby, reklamy, seriale, te rzeczy. Błagał, żeby nikomu nie mówić. Pieniądze chciał dawać. Nie, Jarek?
- No.
- I co? - zainteresował się okradziony.
- I nic, ale miał minę, jak mu fotograf z ekspresiaka cyknął zdjęcie, kiedy wychodził z dołka. Ubaw był po pachy.
Wąsaty roześmiał się donośnie.
- Ten pan też ma niezły kłopot. Za duże powodzenie u
czujesz? Ale jaja. No, najpierw to żeśmy sobie popatrzyli. Pośmiali się trochę. I dopiero dałem mu koc, żeby się przykrył. Mówię ci, te pedały to są porąbane. Żeby se tatuaż na dupie robić. A pamiętasz, jak żeśmy tego aktora zwinęli na bajzlu? Ale był malutki. Taki gwiazdorek niby, reklamy, seriale, te rzeczy. Błagał, żeby nikomu nie mówić. Pieniądze chciał dawać. Nie, Jarek?<br>- No.<br>- I co? - zainteresował się okradziony.<br>- I nic, ale miał minę, jak mu fotograf z ekspresiaka cyknął zdjęcie, kiedy wychodził z dołka. Ubaw był po pachy.<br>Wąsaty roześmiał się donośnie.<br>- Ten pan też ma niezły kłopot. Za duże powodzenie u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego