wujaszków lub w srogich zwierzchników za nic sobie mając przepisy. Więc z jednej strony mamy prawo do pracy, a z drugiej sporą grupę zacietrzewionych jegomości, którzy ponad wszystko przedkładają swoją urażoną dyrektorską ambicję i nagłą wolę wywalenia kogoś z pracy. <br>Wypada jednak zastrzec się, że krytyka pod adresem obyczajów prawnych techników i inżynierów jest po trosze szukaniem ofiary "na siłę". Prawdziwa przyczyna zła tkwi w niskiej świadomości prawnej ogółu społeczeństwa i w powszechnym braku umiejętności choćby taktownego i kulturalnego traktowania innych ludzi; braku wzajemnej życzliwości. Te defekty wychowania i charakteru przejawiane w życiu towarzyskim nie natrafiają na sankcje prawne, zaś ukazane