to ostatnie spiętrzyło się teraz nad miarę,<br>a ja opowiedziałem mu o jego pobratymcach osiedlonych w Paninie, gdzie pośród kilkuset wyznawców tej samej co on wiary mieszkało paręnaście rodzin polskich, katolickich, i o tym, jak podpatrywaliśmy ich, otulonych pasiastymi biało-czarnymi chustami rytualnymi, z przytroczonymi do czoła i ramienia świętymi tefilin, podczas ich obrzędów, tak odmiennych od chrześcijańskich, których przestrzegali wiernie tam na północy, gdzie nie było świątyń,<br>i rozmawialiśmy o historii jego narodu: o stworzeniu świata i bohaterach Starego Testamentu, których wcale nieźle znałem z lekcji religii i opowieści tu, w Esfahanie, siostry Marii (mówiła o Adamie i Ewie, Kainie