jeszcze nie skończyła", może świadczyć o jego zamiarze ubiegania się o najwyższe stanowisko za cztery lata.<br>&lt;au&gt;&lt;gap&gt; Z WASZYNGTONU&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="comm" sex="mf"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;PRASA ZAGRANICZNA PISZE&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Stany Zjednoczone&lt;/&gt;<br><br>&lt;transl&gt;Kraj pozostaje podzielony. &lt;gap&gt; Te 49 proc. elektoratu, które chciało innego wyniku, jest rozczarowane, nierzadko przytłoczone, przerażone przyszłością kraju. &lt;gap&gt; Bush może albo pójść w stronę kolejnych czterech lat tego, co dotychczas, albo starać się znaleźć swe miejsce w historii. &lt;gap&gt; Wciąż jeszcze może stać się architektem zjednoczenia, co obiecywał przed czterema laty i z czego się nie wywiązał.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;P.G.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Francja&lt;/&gt;<br><br>&lt;transl&gt;Że reelekcja George'a Busha jest złą wieścią - to mało powiedziane. Jest złą wieścią zarówno dla Europy, jak i zapewne dla