w całkowitym bałaganie i całkowitej ignorancji jej powodów i celów. "Nie oddamy guzika!..." -<br>grzmiało jeszcze wczoraj. Tymczasem uciekamy. Czyżbyśmy już oddali ten guzik? Dokąd nas gnają? I po co? I na jak długo? Panowie wokół są dobrej myśli, wojna będzie trwała najwyżej dwa tygodnie, Niemcy przecież głodują, czołgi mają z tektury, gdzie im do naszych kawaleryjskich koni, zresztą Anglia zaraz wystąpi zbrojnie, Anglia to potęga, nie damy się, jesteśmy górą, racja jest po naszej stronie, wszyscy to uznają, cały świat uczy się od Polski, jak należy przeciwstawiać się niemieckiemu barbarzyństwu. Tylko jak to pogodzić z tym naszym upodleniem masowym na peronie