Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
co. Bo sztuka właśnie czerpie z chaosu, bawi się grozą, karmi obłędem... "Mnie się ta ręka buduje" - powiada pisarz.
On sam ją w sobie czuje i przyzywa. Ale zarazem boi się panicznie, cieleśnie. Strach bije z byle gazety: dziewczynka sama ucięła sobie język, bomba terrorysty urwała nogi człowiekowi, co spokojnie telefonował w barze. Codzienność jest jak dziurawy statek, zataczający się nad otchłanią.
Ale diabeł? Lubił o nim rozprawiać Leon Bloy ("Po co mi ten Leon Bloy? Chociaż..."). Bloy słyszał we śnie krzyk potępionej duszy Alfreda Jarry. Ale śmieszny także Jarry, który - umierając - drażnił Pana Boga wykałaczką od zębów... Od idei diabła
co. Bo sztuka właśnie czerpie z chaosu, bawi się grozą, karmi obłędem... &lt;q&gt;"Mnie się ta ręka buduje"&lt;/&gt; - powiada pisarz.<br>On sam ją w sobie czuje i przyzywa. Ale zarazem boi się panicznie, cieleśnie. Strach bije z byle gazety: dziewczynka sama ucięła sobie język, bomba terrorysty urwała nogi człowiekowi, co spokojnie telefonował w barze. Codzienność jest jak dziurawy statek, zataczający się nad otchłanią.<br> Ale diabeł? Lubił o nim rozprawiać Leon Bloy ("Po co mi ten Leon Bloy? Chociaż..."). Bloy słyszał we śnie krzyk potępionej duszy Alfreda Jarry. Ale śmieszny także Jarry, który - umierając - drażnił Pana Boga wykałaczką od zębów... Od idei diabła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego