Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
pilnego zajęcia się sprawą.
Wczoraj Stefański (który w zeznaniach w prokuraturze w ogóle nie pamiętał o istnieniu takiej notatki) bagatelizował: - To nie było polecenie, tylko... rada.
Kapusta zaprotestował: - Czy mamy do czynienia z prywatną prokuraturą, byśmy sobie udzielali rad?
I wyciągnął przeciwko swemu niedawnemu przełożonemu z ministerstwa ciężkie armaty: - Nie telefonowalibyście do prokuratury w drażliwych sprawach tylko pod jednym warunkiem - gdyby wam telefony z biurek pozdejmować.
Nie był to jego jedyny atak na Stefańskiego. Gdy były wiceszef prokuratury porównywał wcześniejsze zeznania Kapusty, ten oburzony głośno zaprotestował: - Jestem zbulwersowany oceną moich zeznań i pytam, w jakim trybie się to obywa.
Ale i
pilnego zajęcia się sprawą.<br>Wczoraj &lt;name type="person"&gt;Stefański&lt;/&gt; (który w zeznaniach w prokuraturze w ogóle nie pamiętał o istnieniu takiej notatki) bagatelizował: - To nie było polecenie, tylko... rada.<br>&lt;name type="person"&gt;Kapusta&lt;/&gt; zaprotestował: - Czy mamy do czynienia z prywatną prokuraturą, byśmy sobie udzielali rad?<br>I wyciągnął przeciwko swemu niedawnemu przełożonemu z ministerstwa ciężkie armaty: - Nie telefonowalibyście do prokuratury w drażliwych sprawach tylko pod jednym warunkiem - gdyby wam telefony z biurek pozdejmować.<br>Nie był to jego jedyny atak na &lt;name type="person"&gt;Stefańskiego&lt;/&gt;. Gdy były wiceszef prokuratury porównywał wcześniejsze zeznania &lt;name type="person"&gt;Kapusty&lt;/&gt;, ten oburzony głośno zaprotestował: - Jestem zbulwersowany oceną moich zeznań i pytam, w jakim trybie się to obywa.<br>Ale i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego