Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
go było namówić, żeby wszedł choćby do prasy francuskiej.
Niby smakosz życia, ale z obsesjami, że będzie umierał pod płotem.
Kutwił, jednocześnie wyrzucał pieniądze bez sensu.
ZWŁOKI: Sprowadzanie do kraju kości różnych zasłużonych mężów tylko rozsierdza Polaków. Słusznie. Po co?
ŻYDZI: Urodzeni w Izraelu nie mają już tej urażliwości na temat Polaków, jak ci urodzeni w diasporze.
Niechby więc posyłano młodych Polaków do kibuców, nie po to, żeby uczyli się gospodarować ziemią, ale żeby zobaczyli zupełnie innych Żydów.


Andrzej Drawicz "Moskiewskie pożegnanie"

Ubywa mi moich Moskali.
Jednego, szczególnie ważnego, straciłem tego lata.
Był już po osiemdziesiątce, więc zawsze, kiedy go żegnałem
go było namówić, żeby wszedł choćby do prasy francuskiej.<br>Niby smakosz życia, ale z obsesjami, że będzie umierał pod płotem.<br>Kutwił, jednocześnie wyrzucał pieniądze bez sensu.<br>ZWŁOKI: Sprowadzanie do kraju kości różnych zasłużonych mężów tylko rozsierdza Polaków. Słusznie. Po co?<br>ŻYDZI: Urodzeni w Izraelu nie mają już tej &lt;orig&gt;urażliwości&lt;/&gt; na temat Polaków, jak ci urodzeni w diasporze.<br>Niechby więc posyłano młodych Polaków do kibuców, nie po to, żeby uczyli się gospodarować ziemią, ale żeby zobaczyli zupełnie innych Żydów.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br>&lt;au&gt;Andrzej Drawicz&lt;/&gt; &lt;tit&gt;"Moskiewskie pożegnanie"&lt;/&gt;<br><br>Ubywa mi moich Moskali.<br>Jednego, szczególnie ważnego, straciłem tego lata.<br>Był już po osiemdziesiątce, więc zawsze, kiedy go żegnałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego