Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
poczucie winy po swoim "skoku w bok" i czuła się tak wzruszona na nowo odkrytą dobrocią swego męża, że postanowiła teraz bez protestu ulegać we wszystkim jego woli, nawet gdyby miała coś przeciwko temu. Jeśli chodzi o AIDS, to nie żywiła większych obaw, ale z drugiej strony wiedziała na ten temat tak mało, że lekko się zaniepokoiła i uznała, iż dobrze będzie sprawdzić, czy wszystko z nią jest w porządku. Bez problemów zatem udała się wraz z mężem do jego szwagierki, Agnieszki Drabińskiej, która prowadziła świetne prywatne laboratorium.
Trzeba tu wyjaśnić, że Drabińska zawsze miała słabość do Andrzeja Kowalczewskiego, uważała go
poczucie winy po swoim "skoku w bok" i czuła się tak wzruszona na nowo odkrytą dobrocią swego męża, że postanowiła teraz bez protestu ulegać we wszystkim jego woli, nawet gdyby miała coś przeciwko temu. Jeśli chodzi o AIDS, to nie żywiła większych obaw, ale z drugiej strony wiedziała na ten temat tak mało, że lekko się zaniepokoiła i uznała, iż dobrze będzie sprawdzić, czy wszystko z nią jest w porządku. Bez problemów zatem udała się wraz z mężem do jego szwagierki, Agnieszki Drabińskiej, która prowadziła świetne prywatne laboratorium.<br>Trzeba tu wyjaśnić, że Drabińska zawsze miała słabość do Andrzeja Kowalczewskiego, uważała go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego