że mimo dość dużej przestrzeni, jaką dysponowano (z górą 300 metrów kwadratowych) w warszawskim Muzeum Techniki, groził nadmiar, a nie brak eksponatów, a więc niebezpieczeństwo ich "nieczytelności". Wykorzystano w tej sytuacji także i hall przed wejściem do sal wystawowych, a całą powierzchnię wystawy podzielono na szereg odrębnych działów, grupujących jednorodne tematycznie zagadnienia. Poza tym umieszczono dużo wykresów, rysunków i fotografii, a także kilka ruchomych modeli, ułatwiających poznanie struktury mechanizmów.<br> Ogólnie mówiąc, założeniem scenariusza było, aby to, co widzom bardziej znane, ułatwiało zrozumienie tego, co mniej znane. Zredukowane do niezbędnego minimum napisy uzupełniał tekst (potencjalnego) katalogu, który miał zaspokajać potrzeby większości zwiedzających