Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
domu ludzie, chyba przyjaciele i krewni. Nie zwracał uwagi, nie pamięta poszczególnych osób ani tego właśnie.
- Precz z klechą!
I cios. Nie ma pojęcia - pałka, stylisko szpadla? Zabolało. Chyba trafił w ramię. A potem było na pewno ostrze łopaty. Sutanna pękła, krew. Nie powinien, jest kapłanem, ale ma też swój temperament, no, poniosło człowieka. Nawet i święty Piotr chwycił za miecz. Ksiądz Balcerzak miecza nie posiadał. Zamachnął się tylko i w mordę. Za młodych lat uprawiał boks, chwalił się, lubił chwalić się krzepą. Czy to jego wina, że zaraz nokaut?
- Anim myślał, kto on, zbój jeden. Moja wina, grzesznego człowieka, żem
domu ludzie, chyba przyjaciele i krewni. Nie zwracał uwagi, nie pamięta poszczególnych osób ani tego właśnie.<br>- Precz z klechą!<br>I cios. Nie ma pojęcia - pałka, stylisko szpadla? Zabolało. Chyba trafił w ramię. A potem było na pewno ostrze łopaty. Sutanna pękła, krew. Nie powinien, jest kapłanem, ale ma też swój temperament, no, poniosło człowieka. Nawet i święty Piotr chwycił za miecz. Ksiądz Balcerzak miecza nie posiadał. Zamachnął się tylko i w mordę. Za młodych lat uprawiał boks, chwalił się, lubił chwalić się krzepą. Czy to jego wina, że zaraz nokaut?<br>- Anim myślał, kto on, zbój jeden. Moja wina, grzesznego człowieka, żem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego