Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
westchnął. - Nie da rady, musimy się dogadać z Sulińskim.
***
Z Ustrzyk udało im się wyjechać dopiero po południu. Po pierwsze volkswagen był zaminowany, a na Podkarpaciu, z racji litery "p" w nazwie, saperzy stali się tego dnia deficytowym towarem. Kiedy już przyjechali, spadł deszcz i stało się jasne, że bez terenówki z napędem na obie osie nie ma sensu wypuszczać się w drogę. Drzymalski nie dawał znaku życia - w przeciwieństwie do jego min, raz po raz wybuchających w pobliżu newralgicznych skrzyżowań - więc o zespole Dembosz-Kiernacki zapomniano w Warszawie i załatwienie stosownego pojazdu mocno się ślimaczyło.
Kiedy zjawił się wypożyczony w
westchnął. - Nie da rady, musimy się dogadać z Sulińskim.<br>***<br>Z Ustrzyk udało im się wyjechać dopiero po południu. Po pierwsze volkswagen był zaminowany, a na Podkarpaciu, z racji litery "p" w nazwie, saperzy stali się tego dnia deficytowym towarem. Kiedy już przyjechali, spadł deszcz i stało się jasne, że bez terenówki z napędem na obie osie nie ma sensu wypuszczać się w drogę. Drzymalski nie dawał znaku życia - w przeciwieństwie do jego min, raz po raz wybuchających w pobliżu newralgicznych skrzyżowań - więc o zespole Dembosz-Kiernacki zapomniano w Warszawie i załatwienie stosownego pojazdu mocno się ślimaczyło.<br>Kiedy zjawił się wypożyczony w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego