Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
było widać, że jest mokra
od łez, i żeby rzęsy nie drżały.

I Frulein Anna uspokojona odchodziła.

Czasem znowu ojciec wchodził cicho do mego pokoju i stał
długą chwilę przy moim łóżku.

Poznawałam natychmiast jego krok i ogarniało mnie dziwne
uczucie. Ojciec był mi teraz bliższy niż kiedykolwiek - wiedziałam,
że tęskni tak samo jak ja. Były chwile, że chciałam
zarzucić mu nagle ręce na szyję i przytulić się
do niego z całych sił i płakać, płakać
głośno, krzykliwie, nie jak "dzielna dziewczynka",
ale jak zupełnie zwyczajne małe dziecko!

Jednakże to znaczyło przecież "martwić go",
a ja przyrzekłam właśnie "być odważna, pocieszać
było widać, że jest mokra <br>od łez, i żeby rzęsy nie drżały. <br><br>I Frulein Anna uspokojona odchodziła. <br><br>Czasem znowu ojciec wchodził cicho do mego pokoju i stał <br>długą chwilę przy moim łóżku. <br><br>Poznawałam natychmiast jego krok i ogarniało mnie dziwne <br>uczucie. Ojciec był mi teraz bliższy niż kiedykolwiek - wiedziałam, <br>że tęskni tak samo jak ja. Były chwile, że chciałam <br>zarzucić mu nagle ręce na szyję i przytulić się <br>do niego z całych sił i płakać, płakać <br>głośno, krzykliwie, nie jak "dzielna dziewczynka", <br>ale jak zupełnie zwyczajne małe dziecko! <br><br>Jednakże to znaczyło przecież "martwić go", <br>a ja przyrzekłam właśnie "być odważna, pocieszać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego