jej ulubionej restauracji indyjskiej w Newcastle na północy Anglii, oddalonej od Sydney o 17,5 tys. km.<br>Zamrożona potrawa dotarła do adresatki o godz. 11, co, jej zdaniem, nie jest najlepszą porą na taki posiłek. Mimo to chce ona polecić ten sposób dostawy dania innym turystom, bo - jak wyjaśniła - "wszyscy tęsknią za swoim ulubionym curry".<br>Zamówienie ma szansę być wpisane do Księgi rekordów Guinnessa w kategorii dostawy na największą odległość. Istniejący rekord pochodzi z 1998 roku i dotyczy pizzy, którą pewien mieszkaniec Tokio zamówił w Nowym Jorku.<br>&lt;au&gt;(PAP)&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=13&gt;<br><br>&lt;tit&gt;poczta metropolu&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="letter"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Rewolucja biletowa budzi zastrzeżenia&lt;/&gt;<br><br>We wtorkowym (20 II br) numerze Metropolu