na życie z perspektywy, o której pisał André Gide: "Przykazania Boże (...) czy uczyć będziecie, że znaleziono nowe kary za pragnienie tego co najpiękniejsze na świecie". Traktując to sformułowanie jako licentia poetica, trudno bowiem uznać zabijanie, kradzież czy mówienie kłamstw za uczynki "najpiękniejsze na świecie", dostrzegamy jednak zawartą w tym stwierdzeniu tezę, że zakazy religijne utrudniają nam życie. Bez nich byłoby przyjemniej i łatwiej. Są jak bramki slalomu ustawione na stoku. I człowiek stara się nie wypaść z trasy, lecz - jak wytrawni slalomiści - przejechać jak najbliżej nich, wręcz napierając na nie ciałem. "Zakombinować", gdzie się da, "poorganizować" w "szarej" strefie, ale tak