Typ tekstu: Książka
Autor: Samson Hanna
Tytuł: Pułapka na motyla
Rok: 2000
biały obrus i jak co dzień westchnęła. W tym westchnieniu mieszał się smutek i tęsknota, duma i poczucie własnej wyjątkowości, radość, że coś się udało ocalić, i złość, że tak niewiele. Każdego dnia Helena odprawiała misterium rozkładania czystego obrusa, choćby ten wczorajszy nie miał jeszcze żadnej plamy. Okrywała stół śnieżnobiałą tkaniną, którą wyrównywała i wygładzała tak długo, aż z każdego boku zwisało jej dokładnie tyle samo, a ślady po złożeniu były ledwie widoczne. Tylko to udało jej się ocalić z dawnych czasów. Z dzieciństwa, które upłynęło w innej epoce i wśród innych ludzi. Kto dziś docenia śnieżną biel obrusa? Przecież nie
biały obrus i jak co dzień westchnęła. W tym westchnieniu mieszał się smutek i tęsknota, duma i poczucie własnej wyjątkowości, radość, że coś się udało ocalić, i złość, że tak niewiele. Każdego dnia Helena odprawiała misterium rozkładania czystego obrusa, choćby ten wczorajszy nie miał jeszcze żadnej plamy. Okrywała stół śnieżnobiałą tkaniną, którą wyrównywała i wygładzała tak długo, aż z każdego boku zwisało jej dokładnie tyle samo, a ślady po złożeniu były ledwie widoczne. Tylko to udało jej się ocalić z dawnych czasów. Z dzieciństwa, które upłynęło w innej epoce i wśród innych ludzi. Kto dziś docenia śnieżną biel obrusa? Przecież nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego