Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
w wiry,
zawracały, płynęły coraz szerszym strumieniem, lecz nigdy na tyle
szerokim, żeby groziło mu wystąpienie z brzegów. W razie czego jedna
czy druga potrafiły temu w porę zapobiec, tak że wspomnienie tego
kakao, niewinne przecież, nie pojawiło się nigdy między nami. W tej ich
serdeczności, mimo że wylewnej, uniesionej, tkliwej, a czasami jakby
rozżalonej, zawsze wyczuwałem jakiś rodzaj skrępowania, którego nigdy
dawniej nie zauważałem, nawet gdy jeszcze chodziły w mojej obecności
nie całkiem rozbudzone, ziewające, rozczochrane, prześwitując ciałami
przez nocne koszule, z piersiami wychylającymi im się spod tych koszul
przez szerokie dekolty czy kiedy przytulały moją głowę do tych piersi
w wiry,<br>zawracały, płynęły coraz szerszym strumieniem, lecz nigdy na tyle<br>szerokim, żeby groziło mu wystąpienie z brzegów. W razie czego jedna<br>czy druga potrafiły temu w porę zapobiec, tak że wspomnienie tego<br>kakao, niewinne przecież, nie pojawiło się nigdy między nami. W tej ich<br>serdeczności, mimo że wylewnej, uniesionej, tkliwej, a czasami jakby<br>rozżalonej, zawsze wyczuwałem jakiś rodzaj skrępowania, którego nigdy<br>dawniej nie zauważałem, nawet gdy jeszcze chodziły w mojej obecności<br>nie całkiem rozbudzone, ziewające, rozczochrane, prześwitując ciałami<br>przez nocne koszule, z piersiami wychylającymi im się spod tych koszul<br>przez szerokie dekolty czy kiedy przytulały moją głowę do tych piersi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego