gadałem z tobą o tym przez całe lata... Nie chciałem zwady, lękałem się twojej popędliwości.. <page nr=200>.<br> Wiesz, że cię kocham serdecznie, choć tego nie pokazuję...<br>- I cóż mi chcesz teraz powiedzieć? - zapytał podejrzliwie matematyk.<br>- Jesteśmy sami i nikt nas nie słyszy, więc możemy zrzucić z serca to wszystko ciężkie, co je tłoczy. Ostrzegawcze słowa tego chłopca odbiły się w mojej duszy głośnym echem. "Strzeżcie domu!" Czy my strzeżemy tego domu, w którym od trzystu lat kwitło i umierało, umierało i kwitło nasze życie? Uczciwe<br>, proste, szlachetne życie wielu pokoleń? I ty, i ja przestaliśmy strzec domu, w którym jak w spichrzu przechowywano