Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 02.07
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Simy. - Takie ładne dzieci były - łzy same cisną się jej do oczu. Opowiada o sąsiadach, którzy później szukali syna jedynaka. Spłonął cały, poznali go po znamieniu na nodze. Inna matka odnalazła jedyną córkę po czterech dniach. W identyfikacji pomogła spinka do włosów.
Rustam z ojcem poszli tam trzeciego dnia. - Widziałem tłum, w środku był terrorysta - mówi. Już po wkroczeniu wojska bandyta próbował uciec w przebraniu. Rozpoznały go dzieci, teraz jest sądzony.
Ani Rustam, ani żadne inne dziecko, które wypoczywa na Długiem, nie było w tej szkole. Ale każde kogoś straciło. Rustam mówi o kuzynie mamy i małych sąsiadkach z tego samego
Simy. - Takie ładne dzieci były - łzy same cisną się jej do oczu. Opowiada o sąsiadach, którzy później szukali syna jedynaka. Spłonął cały, poznali go po znamieniu na nodze. Inna matka odnalazła jedyną córkę po czterech dniach. W identyfikacji pomogła spinka do włosów. <br>Rustam z ojcem poszli tam trzeciego dnia. - Widziałem tłum, w środku był terrorysta - mówi. Już po wkroczeniu wojska bandyta próbował uciec w przebraniu. Rozpoznały go dzieci, teraz jest sądzony. <br>Ani Rustam, ani żadne inne dziecko, które wypoczywa na Długiem, nie było w tej szkole. Ale każde kogoś straciło. Rustam mówi o kuzynie mamy i małych sąsiadkach z tego samego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego